Uroczystość Maryi Wspomożycielki każdego roku wyznacza datę święceń kapłańskich we wszystkich czterech salezjańskich inspektoriach polskich. Tak było i teraz w dniu 24 maja.
W tym roku, roku ogłoszenia świętym Jana Pawła II, nasza ojczyzna i świat salezjański wzbogaci się o 18 nowych kapłanów. 16 z nich zostało wyświęconych właśnie w dniu 24 maja, w dzień uroczystości Maryi Wspomożycielki, podczas gdy dwóch pozostałych święcenia kapłańskie przyjmie nieco później z racji studiów, które aktualnie odbywają za granicą.
Inspektoria Warszawska pw. Św. Stanisława Kostki wzbogaciła się o trzech neoprezbiterów. Zostali wyświęceni w Bazylice Najśw. Serca Pana Jezusa w Warszawie-Pradze przez biskupa archidiecezji Warszawa-Praga Kazimierza Romaniuka. Także trzech salezjanów Inspektorii Pilskiej pw. Św. Wojciecha otrzymało święcenie kapłańskie. Uroczystość miała miejsce w Sanktuarium Maryi Wspomożycielki w Rumi, a święceń udzielił metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski. Do nich dołączy w najbliższym czasie diakon Łukasz Pawłowski, który obecnie studiuje w Rzymie. W Sanktuarium Maryi Wspomożycielki w Oświęcimiu nowy ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej, bp Roman Pindel, wyświęcił na kapłanów czterech nowych prezbiterów z Inspektorii Krakowskiej pw. św. Jacka. I wreszcie, o największą liczbę nowych kapłanów, bo sześciu, wzbogaciła się Inspektoria Wrocławska pw. św. Jana Bosko. Święceń udzielił w kościele pw. św. Michała Archanioła, również w sobotę 24 maja, bp Andrzej Siemieniewski, pomocniczy biskup wrocławski.
Archiwum miesiąca: czerwiec 2014
Salezjańscy święci z czerwca
8 czerwca: błogosławionego Stefana Sándora
Chociaż liturgicznie nie będzie można wspomnieć tego błogosławionego, bo jego wspomnienie liturgiczne przypada w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego, to jednak cała Rodzina Salezjańska jest zaproszona do wspomnienia tego młodego salezjanina koadiutora, który ofiarował swoje życie za zbawienie młodzieży węgierskiej.
Stefan Sándor dobrze zrozumiał i przeżywał to, co błogosławiony Filip Rinaldi nazywał “pracą uświęcającą”, widząc w niej zasadniczy rys duchowości salezjańskiej. Żył swoją wiarą “w stałej łączności z Bogiem”, jako zaświadcza o tym jego wychowanek: “…wydaje mi się, że jego postawa wewnętrzna wypływała z kultu Eucharystii i Madonny. Kiedy się nami zajmował, ministrantami, nie dawał dać poznać po sobie, że wykonuje jakąś pracę; jego działanie przejawiało duchowość osoby zdolnej modlić się z wielką gorliwością. Dla mnie i moich rówieśników “Pan Sandor” był ideałem i nawet na myśl nam nie przyszło, że to, co przeżywaliśmy i słyszeliśmy, było tylko grą pozorów. Myślę, że tylko jego wewnętrzne życie modlitwy mogło podtrzymywać tego rodzaju postawę, kiedy, jeszcze jako bardzo młody współbrat, zrozumiał i potraktował poważnie metodę wychowawczą Księdza Bosko”.
Jego wiara była praktyczna, ukierunkowana na ewangelizację i katechezę, zasadniczy wymiar posłannictwa salezjańskiego, ożywiając je prawdziwym duchem oratoryjnym. Wytrwała praca, jaką realizował wśród młodzieży z oratorium i ministrantów, jako mistrz drukarski, animator robotniczych stowarzyszeń młodzieżowych, ukazuje, że jego autorytet wychowawcy karmił się głęboką wiarą, pomagając mu w godzinie prześladowania we wspaniałomyślny sposób oddać życie za Kościół i swoją ukochaną ojczyznę, Węgry.