Była satanistka o Halloween…

Była satanistka  Deborah Lipsky twierdzi, że Halloween to ważne święto dla  czcicieli szatana. Jest to bowiem drwina z uroczystości Wszystkich Świętych.  Dodaje także, że nawet niewinny strój naszych dzieci przebierających się za  aniołki chodzące od domu do domu i zbierające słodycze, w gruncie rzeczy naraża  je na poważne demoniczne działanie.
Lipsky doświadczyła ogromnego cierpienia jako  dziecko. Była osobą autystyczną, co tylko frustrowało nauczycieli i  narażało ją na ciągłe szykany i ośmieszanie ze strony rówieśników. Stale  towarzyszyły jej negatywne emocje. Odczuwała samotność i wściekłość.
Za wszystkie upokorzenia chciała się zemścić.  To ją pchnęło w kierunku okultyzmu. W końcu ogromna nienawiść, którą nosiła w  sobie została skierowana przeciwko Kościołowi, który winiła za swój ból. Pomimo  odczuwania na początku satysfakcji wynikającej z czynienia zła, w końcu  przekonała się, że „broń” za pomocą której walczyła z „wrogiem”, zwróciła się  przeciwko niej samej. Zaczęła być dręczona przez demony, które wzywała, by  nawiedzały innych.Po wielu latach zmagania się z demonicznymi wpływami Lipsky  powróciła na łono Kościoła. Było to w r. 2009. Teraz pomaga innym odkryć piękno  katolicyzmu. Robi to, po części, poprzez publikacje książkowe, płyty CD,  odczyty itp.
W wywiadzie, który przeprowadziła z nią Trent  Beattie, a który ukazał się w National Catholic Register, Lipsky potwierdziła,  że Halloween to wielkie święto dla czcicieli szatana, którzy mogą dać upust  drwinom z Kościoła i jego świętych. W tym dniu wzywa się demony i potępieńców, a  ludźmi szargają ogromne namiętności.

Nawet niewinny strój w Halloween może  narażać na działanie demoniczne. Lipsky na pytanie, czy uważa, że  chrześcijanie powinni obchodzić święto Halloween odpowiedziała: „Niektórzy  ludzie myślą, że tak długo, jak ich dzieci przebierają się za baseballistów albo  aniołki, to mogą uczestniczyć w zabawie trick-or-treating (zbierania  słodyczy). Nie zgadzam się z tym, ponieważ Halloween opiera się na  wyśmiewaniu Boga i jego świętych. Nawet jeśli masz niewinny strój i niemal wszystko wokół ciebie wydaje się być niewinne, jesteś narażony nie tyle na  negatywne, co wręcz demoniczne działanie. Tak więc nie warto uczestniczyć w tej  zabawie, w której nagrodę stanowią cukierki. Lepszym rozwiązaniem jest całkowite  zignorowanie Halloween i skupienie się na uroczystości Wszystkich Świętych.  Należy zaangażować się w działalność chrześcijańską, odmawianie Różańca w  rodzinie lub czytanie żywotów świętych”.
Była satanistka zaznaczyła także, że gdyby  chrześcijanie zachowywali się jak na chrześcijan przystało, to wówczas nie  przyszłoby im do głowy „zabawianie się” w Halloween. Lipsky  wyjaśniła także bardziej szczegółowo, jak doszło do jej zniewolenia przez  szatana. Uczęszczała do szkoły katolickiej, w której rówieśnicy mieli niewielki  szacunek dla wiary. Tam była znieważana i wyśmiewana zarówno przez nauczycieli  jak i kolegów oraz koleżanki z powodu autyzmu, na który cierpiała.
W szkole średniej była nawet bita. Gdy raz  postanowiła o wszystkim powiedzieć nauczycielce – zakonnicy, ta odparła, że to  jej wina. Lipsky wspomina, że było to szalenie druzgocące doświadczenie. Nie  mogła także liczyć na wsparcie w swoim domu rodzinnym, bo rodzice właśnie się  rozwodzili. Wezbrała w niej wówczas potworna złość. Wtedy właśnie postanowiła  zaangażować się w czary. Chciała się zemścić na wszystkich tych, którzy wg niej  ponosili odpowiedzialność za jej ból i cierpienia.
Na początku czary dodawały jej pewności  siebie. Po raz pierwszy poczuła się silna. To uczucie ją „wciągało” coraz  bardziej. – Nauczyciele i koledzy z klasy, którzy kiedyś mną gardzili, teraz  się mnie bali – wspomina Lipsky – Czary doprowadziły mnie do  pełnowymiarowego satanizmu, a moim głównym celem ataków stał się w końcu Kościół  katolicki. Oskarżałam go o wszystko zło, jakie mi się stało i robiłam wszystko,  co w mojej mocy, by go zniszczyć.
Lipsky zauważyła, że już w Ewangelii wg  św. Mateusza, Jezus Chrystus zapowiedział, że bramy piekielne nie przemogą Jego  Kościoła. Mimo tej zapowiedzi sataniści zaślepieni gniewem nie chcą przyjąć  tego do wiadomości i starają się uczynić Mu jak najwięcej szkód.

Demony, które wzywamy, by dręczyły  innych szkodzą również nam

Lipsky opowiadała także, jak wydostała się z  demonicznego myślenia. „Mimo chwilowej mocy, którą odczuwałam i zaspokajania  żądz, które mną targały, w końcu z biegiem czasu zaczęłam być nękana przez te  same demony, których nasyłałam na inne osoby. Nie wiedziałam tego w tamtym  czasie, ale teraz już wiem, że takie jest powszechne prawo: każdy demon, którego  wezwiesz, aby zaszkodził innym, może w końcu zaszkodzić tobie”.
Dodała, że chciała już wyzbyć się tych  negatywnych emocji. Tęskniła za normalnym szczęściem i dlatego rzuciła satanizm.  „To bynajmniej nie było łatwe, gdy formalnie ma się zawarty pakt z diabłem.   Po początkowych kłopotach, sprawy zaczęły się jednak układać nieco lepiej,  ale wciąż nie byłam w stanie umysłu, który pozwalałby mi powrócić do Kościoła  katolickiego”. Lipsky najpierw związała się z sektą, która potępiała kult  Maryjny. Jednocześnie próbowała zbliżyć się do Kościoła katolickiego. Z tego  powodu nie ustawały ataki demoniczne. Złe duchy wiedziały bowiem, że w Kościele  znajdzie ona swoje ukojenie. Tak długo, jak znajdowała się poza Kościołem,  demonom to odpowiadało, ale kiedy tylko próbowała wrócić na jego łono,  natychmiast ją atakowały.
W końcu udało się. Została uwolniona z  demonicznych wpływów przez wstawiennictwo Maryi i wsparcie dwóch katolickich  księży oraz zaprzyjaźnionej zakonnicy. Pojednanie nastąpiło w 2009 r. Dwa lata  później. Lipsky mocno zaangażowała się w ewangelizację. Była satanistka mówi o  cudzie, jaki dokonał się za wstawiennictwem Maryi, podobnie jak to miało miejsce  w życiu Bartolo Longo, który także walczył z demonicznym opętaniem i dzięki  wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny nawrócił się i zaczął prowadzić pracę  apostolską. Został on beatyfikowany przez polskiego papieża Jana Pawła II w 1980   roku, a teraz śmiało możemy wzywać jego wstawiennictwa w walce z  okultyzmem.
Lipsky  przypomina także, że aby skutecznie bronić się przed wpływami szatana powinniśmy  pozostawać w stanie łaski. Zachęca do częstej spowiedzi św., w której Jezus za  pośrednictwem kapłana przebacza nam grzechy Przypomina ona, że spowiedź  św.powinna być stałą częścią życia duchowego. Zachęca także do częstego  przyjmowania Komunii św., uczestnictwa we Mszy św., bo wtedy jesteśmy bardziej  zjednoczeni z Jezusem i cnotliwe działania staje się  łatwiejsze.
Nasz udział w sakramentach powinniśmy  wspomagać przez zastosowanie sakramentaliów. Powinniśmy często używać wody  święconej, poświęconej soli, nosić krzyżyk, medaliki, szkaplerze itp. Są to  potężne bronie w duchowej walce. Lipsky  przestrzega także przed „zabawianiem się” wróżbami, czytaniem horoskopów,  używaniem karot tarota itp. Są to tylko niektóre rzeczy, z którymi chrześcijanie  nie powinni mieć związku. Są one bowiem narzędziami zła. Otwierają drzwi do  wyższego poziomu oddziaływania demonów.
Kobieta zauważyła, że te osoby, które są w  nadzwyczajny sposób nękane przez złe duchy często zaczynały od pozornie  niewinnych rzeczy np. poszły do wróżki, używały tablicy Ouija lub zajmowały się  inną działalnością okultystyczną. Lipsky przestrzega także przed złością. Zwykle  rodzi się ona wskutek zranienia, doświadczenia niesprawiedliwości itp. Jednak  gniew może być bardzo destrukcyjny. Przyciąga demony jak krew przyciąga rekiny w  wodzie.
Była satanistka po wielu latach trudnych  doświadczeń nauczyła się doceniać wszechogarniającą Bożą  Opatrzność. „Wszystko, co dzieje się z nami – bez wyjątku –wynika z  Opatrzności Boga, który nie popełnia błędów. Wszystko, co się dzieje, jest  dla nas okazją, aby dowiedzieć się czegoś więcej o Bogu i zbliżyć się do Niego.  Rzeczy, które wcześniej były przyczyną naszej destrukcji, mogą okazać się  rzeczami, których będziemy używać, aby służyć innym i być bardziej zdecydowanie  zjednoczeni z Bogiem. Na przykład mój autyzm był przyczyną tylu cierpień i  zamętu w dzieciństwie. Zostałam uznana za zbyt głupią, żeby się uczyć, ale  teraz z tytułem magistra w dziedzinie pedagogiki, mogę pomóc innym w zrozumieniu  autyzmu poprzez książki i odczyty”. Dodała, że podobnie było z zakonnicą. W  szkole była ona przyczyną jej cierpień, ale ta, którą poznała później pomogła  jej powrócić i silniej zespolić się Kościołem. Nawet – jak się okazuje – nasze  własne grzechy, jeśli się je odpokutuje mogą stać się okazją do  łaski. Grzech, za który żałujemy poskramia nas i czyni bardziej  współczującymi wobec innych. Lipsky wyjaśnia, że należy za wszelką cenę unikać  grzechów, ale nie można także wpadać w rozpacz z powodu grzesznej przeszłości,  tylko radykalnie zmienić życie. Trzeba ufać w miłosierdzie Boże, które jest  otwarte dla każdego, kto szuka go w Kościele.
Za Źródłem: PCh24

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *